wtorek, 7 sierpnia 2012

Dzień 35, kilka słów o Recovery Week

Na początku chciałabym zaznaczyć, że dzień 35 Insanity = odpoczynek, ale nie dla mnie. Ja dzień odpoczynku zaliczyłam w niedzielę. Okazja była i to jaka - Światowy dzień piwa (lol). Nagrzeszyłam więc trochę, pijąc moje ulubione ciemne Ale (podejrzewam, że jest mega kaloryczne!) Tak więc przechodząc do rzeczy, dziś nadrabiam zaległy trening, który jest zarazem ostatnim treningiem Recovery Week. Tak na marginesie to Recovery Week kojarzył mi się raczej z rozciąganiem, łagodnymi ćwiczeniami, no wiecie, żeby się zregenerować. ;)
W rzeczywistości jest trochę inaczej. Core cardio & Balance - bo tak nazywa się trening, który wykonujemy codziennie przez całe 6 dni Recovery Week, zawiera 'standardowy zestaw' czyli rozgrzewkę, rozciąganie, główny trening i moje nowe ulubione ćwiczenie - Shoulder burners in plie. Ci co znają, wiedzą o czym mówię, a ci co nie znają - polecam. :) Wygląda niewinnie, ale to prawdziwy hardkor.


Źródło: http://www.buildahardbody.com



Jutro nareszcie wkraczam w 2 miesiąc Insanity. Oznacza to też, że czas na kolejny fit test, którego się boję lol. ;) A po fit test przewidziany jest godzinny trening Max Interval Circuit. Razem to 1,5 godziny super zabawy z Shaunem T - już się nie mogę doczekać haha :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz